środa, 17 grudnia 2014

W poszukiwaniu idealnego laktatora

Przy pierwszym dziecku sądziłam, że wybór laktatora nie ma większego znaczenia. Ręcznym jest wolniej, elektrycznym szybciej, no ale przecież każdy działa tak samo...ściąga mleko. Po kilku miesiącach okazało się jak bardzo się myliłam.


Nasz pierwszy laktator był elektryczny, sygnowany nazwą sieciówki, bardzo niewygodny i bardzo głośny. Nie miał zbyt wiele opcji, głównie przycisk do włączenia i butelkę. Na początku wszystko szło gładko, ale po kilku miesiącach nie mogłam odciągnąć więcej niż 20 ml, a mleko miałam. W efekcie laktator poszedł w kąt, a ja zapomniałam o opcji wyjścia bez dziecka.

Teraz, mądrzejsza o poprzednie przejścia, sprawdzałam jak działa laktator szwedzkiej firmy Ardo i czy rzeczywiście jest taki rewelacyjny jak go producent przedstawia. 











Zestaw do odciągania składa się z:
  1. pojemnika próżniowego z lejkiem
  2. butelki 150ml
  3. zaworu wargowego
  4. węża łączącego zestaw ssący z mechanizmem laktatora  




Pierwszą rzeczą, za którą laktator ma u mnie dużego plusa jest to, że jest on CICHY. Serio, bardzo cichy. Już nie muszę się chować przed dzieckiem, u którego głośne warczenie laktatora wywoływało histerię.

Ściąganie mleka zawsze mnie wkurzało, bo zajmowało mi mnóstwo czasu. A tu znowu niespodzianka, bo możemy dokupić dodatkowy zestaw i ściągać mleko z obydwu piersi jednocześnie, a i bez tego, o dziwo idzie sprawnie.


 
tu możemy podłączyć drugi zestaw do odciągania


Laktator posiada nie tylko regulację siły ssania, ale też cyklu ssania. Czyli poza tym, że ustawiamy jak mocno ma ssać, to jeszcze regulujemy tempo. Jest to super opcja, bo możemy w ustawiać go w zależności od potrzeb. Kiedy pojawia się nawał pokarmu, czy kończymy karmienie, ustawiamy delikatne ssanie i tempo, żeby ściągnąć trochę mleka i zapobiec zastojom. Możemy ustawić go na mocne i rytmiczne ssanie, żeby pobudzić laktację lub szybko odciągnąć pokarm przed wyjściem. 



Niczym nadzwyczajnym nie jest możliwość używania laktatora przy użyciu zasilacza lub baterii oraz wygodne i proste rozłożenie go na części pierwsze i umycie (również w zmywarce). Ale, dwie rzeczy są dla mnie absolutnym HITEM! Pierwsza to możliwość wyboru rozmiaru lejka, czyli w praktyce oznacza to, że laktator dopasowujemy pod swój kształt/rozmiar piersi. (Firma na swojej stronie podaje instrukcję, jak to zrobić.) Druga to możliwość odciągnięcia pokarmu bezpośrednio do woreczków do mrożenia mleka. Co jest wygodne i higieniczne.

"zmontowany" zestaw


Ale nie ma rzeczy idealnych i laktator Ardo również ma pewne wady. Przede wszystkim cena, która jak dla mnie jest bardzo wysoka. Szczerze mówiąc myślę, że laktator jest tak dobry, że warto w niego zainwestować, co nie zmienia faktu, że to i tak dużo. 

Do laktatora rzekomo jest dołączona nakładka masująca, co myślę, że jest super sprawą, ale ja jej nie miałam w zestawie i obawiam się, że trzeba ją dodatkowo dokupić. Przydałaby się też torba do laktatora w zestawie, a jest niestety w dodatkowych akcesoriach.

No i ostatni minus, chociaż nie jest to nic strasznego, ale niestety. Instrukcja obsługi jest w kilku językach, ale żaden z nich nie jest językiem polskim. Poza instrukcją w zestawie jest broszura, która jest przetłumaczona, ale jest w niej zdecydowanie mniej informacji odnośnie sprzętu. Tak jak pisałam, nie jest to nic strasznego, bo obsługa laktatora jest i bez instrukcji banalna.



I na koniec ciekawostka, laktator posiada gwarancję. I to nie byle jaką, bo nie na rok ani dwa lata, firma Ardo udziela jej na.... 400 godzin. Producent zapewnia, że wystarcza to na użycie laktatora przy dwójce dzieci. Przyznaję, że uważam to za fajny pomysł, bo jeśli nie "wykorzystamy" tych godzin przy pierwszym dziecku, to gwarancja nam nie przepada nawet jeśli minie kilka lat.

Laktator Ardo jest drogim, ale bardzo fajnym sprzętem. Ja przyznaję, że jestem z niego zadowolona i myślę, że warto w niego zainwestować, do czego przekonują mnie moje doświadczenia z poprzednim laktatorem. Niestety, przekonałam się na własnej skórze co znaczy męczenie się ze słabym laktatorem i wiem, że nie warto oszczędzać kosztem późniejszego stresu. 

Każda z nas ma jednak inne potrzeby, czasem wystarczy nam najprostszy, ręczny laktator, bo używamy go rzadko. Dlatego warto dopasować wybór laktatora do swoich potrzeb i oczywiście możliwości finansowych.
Ale nie oszukujcie się, że laktator Wam się w ogóle nie przyda przy karmieniu piersią. Przydaje się przy nawale pokarmu i właściwie każdym wyjściu z domu, bo Wasze dziecko może nawet nie spojrzeć na mm.
Dlatego warto się zastanowić nad wyborem odpowiedniego laktatora. 
U nas, przyznaję, że laktator Ardo pozostaje póki co faworytem.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Chcesz mi coś napisać? Chciej!

}, 10); Copyright © 2014 Dwa plus+

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi